Doświadczenia

Barbara Sikora

Z zielonek korzystam już od kilku dobrych lat, bardziej lub mniej regularnie..
Wielokrotnie zastanawiałam się jaki Zielonki mają wpływ na moje zdrowie, np. gdy w końcu zaszłam w wyczekaną ciążę – akurat zbiegło się to z okresem regularnego picia Jęczmienia – czy to miało znaczenie? Nie wiem 😊.
W ciąży zdiagnozowano u mnie niedoczynność tarczycy – zaczęłam zażywać lek, który wg lekarza miałam już brać do końca życia – bo niedoczynność już zostanie ze mną na zawsze.
Jakiś czas po porodzie przestałam zażywać leki (życie młodej matki – leki skończyły się, a nie ma czasu iść do lekarza), natomiast bardzo regularnie zjadałam ok 20 groszków Chlorelli dziennie + szklanka soku z Jęczmienia. Gdy w końcu doszłam na badania poziomu TSH okazało się, że mimo iż od pół roku nie zażywam sztucznych hormonów mój poziom TSH jest na idealnym poziomie. Czy to zasługa zielonek? – Nie wiem 😊 ale wiem, że mój organizm radzi sobie lepiej, niż to przewidział lekarz i cieszę się, że nie muszę zażywać ŻADNYCH leków, a zielonki chrupię jak cukierki 😊.


Damian Klimczak

WIĘCEJ ENERGII I LEPSZY SEN


Jęczmieniem i Chlorellą poczęstowała mnie po raz pierwszy moja żona. Było to na początku naszej znajomości więc za bardzo nie mogłem jej odmówić . Ale tak naprawdę byłem otwarty na tego typu „wynalazki”. Moja kuzynka pracuje w sklepie ze zdrową żywnością i już mnie trochę wcześniej wyedukowała o naturalnym jedzeniu.
Uważam się za osobę zdrową, w dzieciństwie nie chorowałem, a teraz w okresie jesiennym ewentualne przeziębienia przechodzę bardzo szybko. Ogólnie nie wierzyłem, że szybko poczuję efekty. I mocno się zdziwiłem. To co poczułem od razu to lepszy sen. Wcześniej bardzo męczyłem się, żeby zasnąć. Pojawiło się też więcej energii w ciągu dnia. Wcześniej w pracy często czułem senność, piłem kawę za kawą. Na zielonym paliwie senność zniknęła, a przerwę na kawę robiłem sobie bardziej dla przyjemności.
Sprawdziłem na sobie, to co potwierdza nauka: w 2014 roku w specjalistycznym czasopiśmie Current Signal Transduction Therapy jęczmień został uznany za najlepszą żywność funkcjonalną, wspomagającą sen. W szczególności dzięki wysokiej zawartości GABA (kwas gamma-aminomasłowy), wapnia, potasu i tryptofanu. Poza tym, sok z młodego jęczmienia wypijany późnym popołudniem lub wieczorem wpływa pozytywnie na produkcję melatoniny, która przecież zapewnia dobry i jakościowy sen.
Może wydawać by się mogło, że więcej energii i lepszy sen to nic wielkiego. Ale przekłada się to na moją wydajność w pracy, lepszy humor. Mam też więcej siły i ochoty na zabawy z córeczką. To dla mnie bardzo wiele.

 

 

 

ZIELONA ŻYWNOŚĆ DZIAŁA TEŻ NA KACA


No ale co jeśli popłyniemy z tematem i zdecydujemy się na imprezę z napojami wyskokowymi? Niech posłuży Wam mój przykład :
Alkohol i Zielona Żywność. Jak ten temat ugryźć? Zacznę od tego, że aktualnie Jęczmień piję bardzo często, a alkohol bardzo rzadko. Jednak „antykacowe” działanie Chlorelli GW miałem okazję sprawdzić podczas Sylwestra 2018/2019 . To było jedno z moich nielicznych wieczornych wyjść, ponieważ moja córeczka miała wtedy dopiero roczek – wtedy oczywiście spędzała swojego Sylwestra na białej sali – bezpiecznie z dziadkami.
Sylwestra obchodziliśmy w ulubionej knajpie, gdzie kiedyś często chodziliśmy w weekendy na grzańca. Przed samym wyjściem wypiliśmy solidnego zielonego szejka z jęczmienia. Moja żona w torebce, oprócz pudru i kluczy, miała oczywiście podręczny pojemniczek na Chlorellki. Przez całą imprezę piłem whiskey, a moja żona, co godzinę na tzw. „zagryzkę“, dawała mi po kilka groszków Chlorelli. I tak do późnego wieczora. Szczerze mówiąc, nie wierzyłem, że to ma aż taką moc i może być rozwiązaniem na prawie wszystko. Brałem je raczej dla „świętego spokoju”.
Do domu wróciliśmy późną nocą. Wczesnym rankiem, jako młodzi rodzice, już byliśmy na nogach, a ja nie czułem żadnych symptomów kaca. Nie bolała mnie głowa, czułem się normalnie, tak jak każdego dnia. Nawet nie czułem się senny. Więc na pewno nie zadziałał tu efekt placebo, a raczej ja, niedowiarek, przekonałem się na własnej skórze o kolejnych właściwościach Chlorelli.

SOK Z LIŚCI MŁODEGO JĘCZMIENIA I PODRAŻNIENIA

Sok z młodego jęczmienia można stosować również zewnętrznie. Przekonałem się o tym, kiedy dotkliwie pokąsiły mnie komary. Żona przygotowała papkę z jęczmiennego proszku i wody , a następnie posmarowała mi nią miejsca po ukąszeniach. Bo dla niej jest to sposób na wszystkie dolegliwości. I kolejny raz przekonałem się, że Zielonki (w tym zawarty w nich chlorofil) działają. Ból i swędzenie odeszły jak ręką odjął.
Pewnego razu – jak to się popularnie mówi – pękła mi żyłka w oku. Nie wyglądało to dobrze. Wieczorem przepłukałem oko sokiem z Jęczmienia (proporcja pół łyżeczki proszku na 0,2l wody). Na drugi dzień rano efekt jaki widzicie. Sam jestem w szoku!

 

 

Moja mama

CO ZMIENIŁO SIĘ W ŻYCIU MOJEJ MAMY


Kiedy zaczęłam zastanawiać co się zmieniło od momentu kiedy zaczęłam jeść zieloną żywność to pierwsze co przyszło mi do głowy to więcej energii i wewnętrzny spokój. I wydawało mi się że to tyle. Zaczęłam rozmawiać o tym z córką i to ona przypomniała mi, że jeszcze parę lat temu męczyły mnie mocne zapalenia w dłoniach, przez co chwytanie przedmiotów o ostrych krawędziach, takich jak np. klamki drzwi sprawiało mi ogromny ból. Teraz już nie mam tego problemu. Przyjmowałam też leki na nadciśnienie, słyszałam od lekarki, że będę musiała je brać do końca życia. A ja mam 60 lat nie biorę tych leków, a moje ciśnienie się uregulowało i jest w normie. I tak to jest z tymi Zielonkami – dodają nam energii i wiele naszych dolegliwości odchodzi w zapomnienie.

Beata Salamon

SUCZKA NA SUROWEJ DIECIE Z CHLORELLĄ

Moja suczka jest kundelkiem i ma już 15 lat. Misia zawsze lubiła jeść to, co ja. Od kilka lat jestem na surowej diecie, więc ona też zajada się warzywami. Jednak jakiś czas temu pojawiły się problemy z jej sprawnością. Zaczęła bać się schodzić ze schodów, nawet z nich spadała, a spacery stanowiły dla niej ogromny wysiłek i często kończyły się tak, że wracałam z nich z Misią na rękach. Trochę ponad rok temu w moim jadłospisie pojawiła się Chlorella Green Ways. Mój pies oczywiście też chciał ją jeść, więc zaczęłam mu dawać codziennie po 15 pastylek. Czasami naprawdę tak się jej domagał, że musiałam mu ją „wydzielać”, bo mógłby zjeść całą saszetkę i zabrakłoby dla mnie. Już po krótkim czasie jedzenia Chlorelli mój pies zaczął schodzić ze schodów i nie piszczał przy tym z bólu. Poprawiła się też jego wytrzymałość, chętnie wychodzi nawet na długie spacery. Zaczął nawet szczekać na większe psy, choć wcześniej się przed nimi kulił.

Poprawiła się jego kondycja fizyczna, a także psychiczna. Niedawno zauważyłam, że zniknęło mu bielmo z oczu. Wydawało mi się to niemożliwe, ale tak jest. Nawet żałuję, że nie zrobiłam wcześniej zdjęcia jej oczu, bo różnica jest kolosalna. Ale po prostu nie spodziewałam się aż takich efektów.
U zwierząt nie działa efekt placebo, więc moja Misia jest namacalnym przykładem na to, jak czysta alga Chlorella może wpłynąć na zdrowie, energię i samopoczucie zwierząt/ssaków. Ja też miałam po niej dużo pozytywnych efektów, ale to już jest inna historia.